Zapalenie uszu to jedna z najczęstszych kocich infekcji. To również jedna z tych zdrowotnych przypadłości, której nie powinniśmy lekceważyć. Wcześnie wykryte zapalenie ucha stosunkowo łatwo jest wyleczyć. Dolegliwość ta pozostawiona sama sobie prowadzić może jednak do poważnych problemów zdrowotnych, a nawet do głuchoty.

 

 

Nie jest tajemnicą, że koty pochwalić mogą się wspaniałym słuchem. Zakres odbieranych przez nie dźwięków, a tym samym ilość docierających do kocich uszu bodźców dźwiękowych jest wyraźnie większa od tej, jaką wychwytują nasze własne, a nawet psie uszy. Zdolność taka zwierzakom tym przypisana została nie bez kozery. Jakby nie było, koty należą do drapieżników polujących nocą. Znakomity słuch pozwala więc im nie tylko łatwiej namierzyć ofiarę, ale i ustrzec się przed mogącym czyhać w ciemności oprawcą. 

 

Niestety doskonały koci słuch pociąga za sobą nieco bardziej skomplikowaną budowę ucha, która to z kolei sprzyja rozmaitym zakażeniom. Infekcja ucha zewnętrznego nie jest tak dużym kłopotem. Gdy jednak przedostanie się ona do ucha środkowego, sprawa robi się niebezpieczna. Znajdująca się w części środkowej jama bębenkowa podzielona jest na dwie komory, które u mruczków dodatkowo rozdzielone są przegrodą. Bariera taka wyraźnie utrudnia dostęp do zainfekowanego miejsca i jego leczenie. Im szybciej więc zauważymy, że z kocim uchem coś niedobrego się dzieje, tym łatwiej uda nam się zażegnać problem.
 

 

 

W przypadku zapalenia ucha pierwsze symptomy choroby są dość subtelne i trudne do wykrycia. Do objawów infekcji ucha zewnętrznego zaliczyć możemy ból pojawiający się przy dotykaniu ucha, nieprzyjemny zapach wydobywający się z jego wnętrza, łatwy do zaobserwowania nadmiar wydzieliny usznej i jej podejrzany wygląd oraz zaczerwienienie i obrzęk. Pisak może też uporczywie drapać się w ucho oraz potrząsać głową. Gdy zakażenie przedostaje się głębiej, często pojawiają się zaburzenia równowagi, wymioty czy jadłowstręt. 

 

Zapalenie uszu u kota może zostać wywołane wieloma bodźcami. Najczęściej, gdyż aż w 50% przypadków, za dolegliwością tą stoją pasożyty, ze świerzbowcem na czele. Infekcje uszne mogą mieć jednak też podłoże bakteryjne, wirusowe czy grzybicze. Choroby autoimmunologiczne, alergie pokarmowe, reakcje na leki, problemy hormonalne bądź skórne dolegliwości to inne czynniki mogące negatywnie wpływać na stan kocich uszu. Również nieczyszczenie uszu, nadmierne drażnienie ich wnętrza podczas pielęgnacyjnych zabiegów oraz moczenie kocich uszu w trakcie kąpieli skończyć może się mało przyjemnie.   

 

Zapalenia uszu przytrafić może się każdemu mruczkowi. Wśród grupy szczególnego ryzyka są jednak koty młode, wychodzące z domu bądź te, które posiadają ku temu genetyczne predyspozycje. Do grona tych ostatnich należą m.in. koty himalajskie. 

 

 

Zapalenie ucha u kota przede wszystkim leczyć trzeba natychmiastowo. Jeśli wdrożona zostanie odpowiednia terapia, którą to po badaniach zaleci weterynarz, z zapaleniem ucha zewnętrznego uporać możemy się w ciągu trzech tygodni. W grę wchodzi wówczas zazwyczaj czyszczenie uszu przy pomocy preparatów odkażających i stosowanie doustnych środków przeciwbólowych i przeciwzapalnych. Zapalenie środkowej części ucha jest już zdecydowanie trudniejsze w leczeniu – wymaga zastosowania antybiotykoterapii i trwać może nawet do sześciu tygodni. Czasem niezbędne okazuje się też wykonanie zabiegu chirurgicznego. Zbagatelizowana infekcja skończyć może się zaś zapaleniem ucha wewnętrznego, głuchotą, paraliżem nerwu twarzowego, a czasem nawet zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych. 

 

 

Odpowiednia pielęgnacja kocich uszu oraz połączone z nią regularne ich kontrolowanie są w stanie zmniejszyć ryzyko wystąpienia infekcji oraz sprawić, że szybko wychwycimy wszelkie niepokojące zmiany. Pupile niewychodzący z domu znacznie rzadziej cierpią na tego typu problemy. Jeśli nasze mruczki są typowymi domatorami, pamiętajmy, by każdego nowo sprowadzonego czworonożnego przybysza, wpierw przebadać w weterynaryjnej lecznicy. Posunięcie takie pozwoli nam zapobiec przywiezieniu do domu zwierzaka już cierpiącego na zapalenie uszu, a tym samym i rozprzestrzenianiu się infekcji, gdyż ta może mieć podłoże zakaźne. 
 

 

Tekst: Małgorzata Paszko

Zdjęcie: Fotolia.pl